Niemal każdy człowiek ma w sobie wrażliwość muzyczną. Rodzimy się jako istoty bardzo podatne na rytm i inne przejawy muzyki.
.
A potem idziemy do szkoły.
.
“Kunegundo, ty to z twoim głosem lepiej nie śpiewaj”, “Hildegardo, nie masz słuchu, jak ty chcesz na czymś grać?”, “Hedwigo, obraz namalowany jest na ocenę niedostateczną, ale masz dopuszczający za starania. Zajmij się lepiej tymi swoimi komputerami”.
.
Polski system edukacji opiera się na ocenach bazujących na raczej sztywnych kryteriach. Wiele z nas doświadczyło też przyklejenia łatki, obsadzenia w konkretnej roli. Albo wręcz wyśmiania, gdy podejmowaliśmy różnorakie próby kreatywne. Zaryzykowałabym stwierdzenie, że takie filary nie wspierają twórczej odwagi.
.
Działania twórcze i edukacja w ich zakresie są wspaniałą sprawą. Jednocześnie – paradygmat edukacyjny, w którym jako społeczeństwo tkwimy, sprawia że często zamiast czystej radości tworzenia doświadczamy toksycznej rywalizacji, przetrenowywania się. Docieramy do granic wytrzymałości fizycznej, psychicznej i emocjonalnej. A do tego wszystkiego wystawieni jesteśmy na nieustanne oceny i porównania, połączone z parciem na doskonałość.
.
No i co nam się wgrywa jako skojarzenie z tworzeniem? Ano takie kwiatki jak poczucie bycia wiecznie niewystarczającą artystką_stą. Albo wręcz niewystarczającą osobą. Przekonanie, że jeśli coś nie jest doskonałe, to jest niewartościowe. Nie warto tego słuchać, nie warto poświęcać temu swojej uwagi.
.
Tymczasem w muzykoterapii otwiera się przed nami świat, w którym liczy się proces, a nie idealny efekt końcowy; w którym Twoje emocje, doświadczenie i zdrowie psychiczne grają pierwsze skrzypce (he, he. #mnieśmieszy.)
Aby skorzystać z dobrodziejstw muzykoterapii, nie trzeba mieć żadnego doświadczenia muzycznego. Nawet najmniejszego, naprawdę. W słowniku muzykoterapeuty nie ma miejsca na znane ze szkół słowa: “brak słuchu”, “brak talentu” ani inne im podobne kwiatki.
.
Muzyka i szeroko rozumiana twórczość naprawdę może nie dowalać Ci zmartwień i spięć. W zamian może ściągać je z Twojego ciała, duszy i umysłu. I sprawiać że lepiej rozumiesz siebie, swój kontekst życiowy i w efekcie po prostu odczuwasz większą satysfakcję ze swojego życia.
.
To właśnie dzieje się na muzykoterapii. Wspólnie używamy muzycznych narzędzi, aby jakość Twojego życia wzrosła.