Czy to prawda, że muzyka, jakiej słuchamy może wpłynąć na laktację?
.
Tak, jak najbardziej! Mamy nawet na ten temat badania naukowe, choć nie są one wolne od niedociągnięć metodologicznych. Wiele z nich nie bierze również pod uwagę uwarunkowań kulturowo-społecznych. Niestety bardzo często grupą badaną są osoby znajdujące się w grupach uprzywilejowanych społecznie i nadal brakuje twardych danych na temat efektywności muzykoterapii wspierającej laktację dla osób zagrożonych wykluczeniem społecznym i /lub stresem mniejszościowym.
.
To powiedziawszy, nadal podtrzymuję, że narzędzia muzykoterapeutyczne mogą wspierać Cię w karmieniu piersią. Podkreślam – wspierać, a nie być cudownym sposobem na rozwiązanie wszelkich problemów laktacyjnych. Choć szkoda. 😉
.
To co można robić?
.
Ja proponuję przede wszystkim uważne, aktywne słuchanie muzyki. Co ważne – takiej, którą lubisz i która jednocześnie sprawia, że czujesz się dobrze. Uwaga! Te dwa wyznaczniki nie zawsze idą ze sobą w parze. Warto obserwować swoje reakcje na słuchaną muzykę. Jeśli zauważysz, że pogarsza Ci się nastrój, przyspiesza tętno, skraca oddech – rozważ zmianę repertuaru. →W karmieniu piersią, zwłaszcza w początkach, spokój ducha i komfort psychofizyczny jest bardzo, bardzo istotny.←
.
Bardzo polecam łączenie słuchania muzyki z ćwiczeniami oddechowymi dobranymi indywidualnie przez fizjoterapeutkę_tę. Jak już wspomniałam, muzyka może modelować oddech, pomóc utrzymać Twoją uwagę na “tu i teraz” oraz zwiększyć motywację do wykonywania powtarzalnych ćwiczeń. A prawidłowe oddychanie pomaga w przywróceniu i utrzymaniu równowagi w ciele i umyśle oraz przyspiesza rehabilitację poporodową.
.
Proste ćwiczenie, łączące uważny oddech ze słuchaniem przyjemnych dźwięków pomoże Ci się rozluźnić, zharmonizować układ nerwowy, wpłynąć na produkcję hormonów, a ostatecznie nawet przyspieszyć i zwiększyć produkcję mleka.




